Galeria Pod Chmurką / Open Air Gallery

niedziela, 29 lipca 2012

Opowieść o końcu lipca...

Ostatnia sobota lipca. Plac Nowy rozgrzany słońcem. Dziergana chmurka radośnie dynda na wietrze. Błękitne niebo odbija się w szybkach schludnie oprawionych ilustracji. Pierwszy rok "chmurkowania" mija. Uwielbiam te soboty. Dziękuję za każdy uśmiech i słowo! 











Dzisiejsza ilustracja pojechała już w świat. Biały domek, czerwona łódka, długi pomost... plusk wody uderzającej o pociemniałe od wody drewno, chłodny poranek, nawoływanie z brzegu... że kawa już jest... takich wakacji pragnę;)








Wymiary: 15x15
Oprawa: 20x20

środa, 25 lipca 2012

Opowieść o lecie, co w pełni

Uzmysłowiłam sobie, że jeszcze dwa koszenia trawy trzeba mi będzie wytrzymać i nadejdzie jesień...
Ptaki porzucą swe domki. Liście opadną z wielkiego drzewa i znów z kuchennego okna zobaczę kawałek miasta więcej...

Pięknego lata w pełni!!!






Wymiary: 15x15
Oprawa: 20x20

poniedziałek, 23 lipca 2012

Chwalę się!

T - shirt NikiNiki 
design by Lookarna;)
w najnowszym magazynie shoppingowym "Przebierlania" 

Pisane słowo ma moc! 
Lato na biało!
Miłego dnia!!!

czwartek, 19 lipca 2012

Opowieść o strumieniu

Od rana do wieczora. W wirze walki. Rozwiany włos i rzęsy, mała rączka dziecka odprowadzanego w biegu do przedszkola. Biuro, kawa, może papieros. Exel. Parasol bo lać będzie. Wkurw, że mała torebka, żeby dzień cały zmieścić. Zakupy. Mała rączka. Kolacja na ciepło. Kila słów od Stasiuka. Biała bluzka na jutro. Całus. Amen. Dobranoc. Dzień Dobry!

Odwiedza mnie tylu cudownych ludzi z pasją! Życzę wszystkim strumienia, który orzeźwienie niesie!!! Slow!!!

Wymiary: 13x13
Oprawa: 20x20

środa, 18 lipca 2012

Opowieść o słowie!


Lubię  krótkie zdania. Lubię proste słowa. Nie lubię, kiedy ludzie dobierają słowa tak, żeby zwyczajne czynności urastały do rangi nadzwyczajnych.
Ogródek zwany szumnie "parkiem"  jest niczym innym, jak ogródkiem;)

Lubię złoty kolor starych gazet. Od Pana "A" dostałam kilka stron Dziennika Polskiego z 1941 roku, potem kilka stron literackiego czasopisma  "Tęcza" z 1928 roku. 


Słowa znajdują mnie same. Wystarczy, ze spojrzę i już tekst sam się układa. Od "czterech maluśkich drzew" przygoda w słowa się zaczęła. 














Tekst dwa razy się nie zdarzy...



















Czasem służył do przesyłania zawoalowanych wiadomości;)















Czasem do ogłaszania spontanicznych akcji;)















Czasem do obwieszczania zmian w pogodzie;)














Czasem do ogłaszania tego, co marzy się, co chciałaby;)














a czasem do drobnych ogłoszeń;)

Dziś na FB zapraszam w podróż. Dla stałych obserwatorów 50% zniżki. Dla nowych również, na zachętę.

Miłego dnia;)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Opowieść o tym, że "Malować każdy może"

Ja, 16 uczestników i specjalni goście: Picasso, Chagall, Gauguin i van Gogh, w pewien poranek udowadniamy, że pomimo zabawy do późnych godzin nocnych, można rano wstać,  popatrzeć niewidzącym wzrokiem na prowadzącego (w tej roli ja), a potem zabrać się do pracy i dokonać cudów;)





Miejsce: Janowieckie lasy z widokiem na Kazimierz Dolny!
Zapraszam na fotorelację z mojej współpracy z MICEtime

Duże płótna, reprodukcje, chęci i potargany koordynator w czerwonej koszulce;) Uczestnicy do końca nie wiedzieli co ich czeka!






Zabawa w kopiowaie wielkich dzieł sztuki tego świata. Rozmowy o artystach, ciekawostkach z ich życia. Na efekty nie czekałam długo;)
U Gauguina płonąca żyrafa!!! Tak!!! Ekipa Gauguina udowodniła, że kopia nie musi być dosłowna;) Brzydzimy się falsyfikatami;)









Ekipa Picassa ruszyła odważnie. Piękna rudowłosa dziewczyna powaliła na kolana szybkością i precyzją.



















Chagall się tworzy. Dziękuję z miłe rozmowy i akcję "usta R"



















Ekipa van Gogha walczyła dzielnie. To było najtrudniejsze zadanie!



















Ostatnie poprawki przed zasłużonym posiłkiem. Efekt końcowy zadziwił uczestników i udowodnił że malować może każdy!!!











A ja... po skończonej pracy wybrałam się na drugi brzeg Wisły. Wybrałam się w podróż sentymentalną.
Kilkanaście lat temu,  (III klasa liceum) spędziłam tu na plenerze dwutygodniową przygodę z malarstwem;)

Kto śledzi mnie na FB ten wie, że  wycinam postacie z nieudanych prac, a potem uwalniam je, przyklejam, opieram o odrapany mur. Akcję tę nazwałam "Uwolnione na Kazimierzu".



środa, 11 lipca 2012

Opowieść o kilku wspomnieniach

Nie poznał byś mnie dziś. Zmieniłam się od naszego ostatniego spotkania. Nie, nie urosłam, ale trochę więcej ważę. Niestety. Za to szybciej podejmuję decyzje nie ulegając wpływom. Wiem kim jestem, a kim nie jestem. Czasem chciałabym być silniejsza, jak mężczyzna. Nie, nie chciałabym być mężczyzną. Pamiętasz jak nie lubiłam nosić tego pomarańczowego sweterka w misie? Bo dostałam go w spadku po bracie... tak samo jak tych brązowych sztruksów i żółtej czapki wiązanej pod szyją (mój syn nigdy nie maił czapki wiązanej pod szyją). Robiąc porządki znalazłam swoją kartę rowerową. Na zdjęciu mam krótkie włosy, jak chłopak. Co jeszcze? Robię się trochę bardziej sentymentalna. Lubię nowe filmy Woody Allena, starych wciąż nie cierpię. Nie jeżdżę na rowerze, a Ty przecież przez całe życie. Bo w naszym pueblo jak w Amsterdamie;) No i noszę czasem spódniczki, falbaniaste. Zrzuciłam ciężkie buty na rzecz lekkich baletek i zastanawiam się czemu, czemu się tak tymi buciorami katowałam.  Pamiętasz jak nie lubiłam wzorków na ścianie... szczególnie niebieskiej, w kuchni? Wydawało mi się, że najładniejsza jest lodówka. Cała biała! Wczoraj napisałam, że z chęcią zamieniałabym kraj w którym na parapetach hoduje się rzeżuchę na kraj, w którym na patiach hoduje się pomarańcze.Zgadnij ile razy musiałam się upewnić słownikiem ortograficznym...
Najważniejsza wiadomość. Udało mi się robić w życiu to, co kocham. Myślę, że to Cię najbardziej ucieszy!
W załączniku przesyłam portret.

P.s. Dziękuję, że mnie obroniłeś wtedy przed kogutem. Zmarszczki przysłoniły bliznę!




Wymiary: 15x15
Oprawa: 20x20

wtorek, 10 lipca 2012

Opowieść o dokarmianiu!

 1. Po pierwsze zapraszam na FB (ikonka Galerii Pod Chmurką po Waszej prawej), gdzie mała zabawa w karmienie ptaków dobrym słowem. Wystarczy coś miłego napisać pod postem na FB, aby mieć szansę na wylosowanie jednego z ptaszków. Zwycięzca wybiera kolor;)



Ptaki dokarmia rączka mojego synka;)
Idźmy dalej...

2. Forma ptaszków jest projeku Czarów z Drewna. Zauroczona zakupiłam kilka i długo zastanawiałam się jak je ozdobić.














3. Kilka szkiców z tramwaju. Zwykle nie czytam i nie rysuję w tramwaju. Choroba lokomocyjna mi na to nie pozwala. Nie wiem co się tego dnia stało... może pogoda, może kierowca co prowadził łagodniej niż zwykle, a może po prostu odpowiedni czas i miejsce.
Na początku miały być czarno - białe... ale zaraz potem wkradł się kolor!









4. Zwycięzca zabawy na FB wybierze sobie kolor. Ja najbardziej lubię jaskółkę... i już mam wobec niej pewien plan!












5. Jeszcze razem, w mojej pracowni, czyli nad kuchennym stołem. W sobotę zabieram je na Plac Nowy... na pchli targ, gdzie Galeria Pod Chmurką zagościła na stałe;)

Miłego dnia!!!






niedziela, 1 lipca 2012

Opowieść o zimowym pejzażu w środku lata!

Zimowy pejzaż w środku lata objawił się, kiedy obejrzałam zdjęcie tkaniny z dzisiejszego wpisu na blogu: 


Nie wiem jak Wy, ale ja zobaczyłam w miniaturze zdjęcia wagonik sunący ponad polami. Wszystko w błękitach Kiedy zrobiłam szkic, mój synek zapragnął wejść w posiadanie takiego malunku. Dla niego zatem dziś full kolor;)

Wieczornego orzeźwienia;)