Galeria Pod Chmurką / Open Air Gallery

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Konik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Konik. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 grudnia 2012

Opowieść o słuchaniu.

Słuchać trzeba własnego wnętrza. Kiedy ptaki skrzydłami łomoczą, trzeba je uwolnić.
Wiosny w sercach na ten zimowy czas!











Wymiary: 13x13
Oprawa: 20x20

czwartek, 13 grudnia 2012

Opowieść i inspiracjach, rozmowach i kwiatkach.

Najpierw podziwiałam fabrykę narysowaną przez mojego pięciolatka. Potem moje oko dostrzegło w kształtach fabrycznych zabudowań - konia. Kiedy na koniu pojawiły się drzwi, opowiedziałam pięciolatkowi o koniu trojańskim. Pięciolatek nie rozumiał czemu koń jest pusty w środku. Zapełniłam konia wojami. Pięciolatek stwierdził, że wolałby króli. Przytwierdziłam korony. Może być. Mamy zatem takie kwiatki, że od konia trojańskiego do trzech króli całkiem już blisko!
Cudnych przedświątecznych odkryć życzę!


Wymiary: 15x15
Oprawa:20x20

sobota, 23 czerwca 2012

Opowieść o Gryczanym

Tak. Postanowiłam, że trzeci konik będzie biały, jak pola Gryki.

Powtarzam kolejny raz, że każde spotkanie z drugim człowiekiem jest inspiracją do dalszych działań. Kocham ja ludowość. Kocham twórców ludowych. Kocham zabobon z religią pomieszany.

Dostałam do przeczytania artykuł
PACIERZE SZCZYPAWKI autorstwa Jacka Olędzkiego. Helena Szczypawka - Ptaszyńska cudna rzeźbiarka mówi, że białych koni nie lubi...
 "Bo już one taką grykę mają na sobie (gryka w kulturze chłopskiej jest symbolem nędzy i niedostatku) W pańszczyźnianych czasach i później chłopi wypiekali chleb nie z żyta, lecz z gryki"

Odczarować chcę Helenie tę biel....

Dobrej nocy...

wtorek, 19 czerwca 2012

Opowieść o Karym

Przez gospodarstwo dziadka przewinęło się kilka koni. Najbardziej zapamiętałam "Gniadego". Był szeroki w kłębie. Miał krótkie nogi i ogon niemal do ziemi. Koń idealny. Do pracy w polu. Gniady był łagodnym staruszkiem. Wtedy dziadek kupił młodego "Karego". Szczupły o długich wierzgających bezładnie nogach. Wydawało mi się, że biega bokiem patrząc do tyłu. Nie w głowie mu była praca w polu. Dziadek bywał na niego zły. Złorzeczył mu półgębkiem. Ściągał lejce z całych sił. Papieros zwisał z kącika ust. Gniady i Kary w jednym zaprzęgu, byli wyjątkowo niekompatybilni. Gniadego lubiłam za łagodność. Karego polubiłam, bo był wariat. Słońce lubiło czarną sierść karego. Dziadek go kochał;)

Wymiary figurki:

wysokość 10cm
długość 23,5 cm
szerokość 2,5 cm

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Opowieść o genezie 

Na początek inspiracja 

1. Zdjęcie przedstawiające poręcz czerwonego krzesła wystającą zza stołu, zobaczyłam TU.

2. Zdjęcie objawiło mi konika. Narysowałam go i napisałam taką oto krótką opowieść:
"Złote jabłka jeszcze nie dojrzały. Spragniony konik zanurzył pysk w zimnej wodzie. Zamknął oczy, jak czynimy to kiedy nam coś wyjątkowo smakuje. Kiedy wrócił, opowiedział wszystkim o czarodziejskim strumieniu, w którym na próżno szukać odbicia.



3. Konik ewoluował zgodnie z teorią "mielenia tematu";)



















4. Minęły miesiące. Pomyślałam, że drewniany konik własnego projektu, to byłoby coś;)
Nakreśliłam projekt i posłałam do Czarów z Drewna.
Wiedziałam, czułam, że będzie cudnie;)







5. Przyjechały. Drżącą ręką rozprułam paczkę i po kolei wyjmowałam swoje cuda. Kolejne bazy do Bab Lal, ptaszki (projektu Czarów) i wreszcie...koniki. Zapachniało drzewem...












6. Tak oto powstał... mój pierwszy drewniany konik;)











7. Kiedy byłam całkiem mała... mieliśmy wodę z własnej, głębinowej studni. Na zewnątrz domu był kran przeznaczony do ogrodowego węża. Obok kranu wisiał obity blaszany kubek koloru czerwonego. Odkręcałam kurek . W kubku lodowata woda.  W wodzie odbite niebo. Na niebie smuga kondensacyjna. 



8. Ja i on. Mamy coś wspólnego. Kiedy pijemy zimną wodę... zamykamy oczy!

Dobrej nocy;)