Opowieść o czerwonym punkcie
Mój syn na drugie urodziny dostał drewniane miasteczko włoskiej firmy Sevi. Wspaniale się nim bawi do dziś. Zestaw składa się z planszy (przezornie zalaminowanej), zestawu torów i różnych pojazdów. Jest: samolot, statek, cieżarówa z kontenerami na magnes, koparka, taksówka, traktor, policja, helikopter, oczywiście lokomotywa z wagonami i moja inspiracja - karetka
pogotowia.
Syn narysował swoje miasteczko i postawił na nim samochody. Zrobiłam zdjęcie i oglądając miniaturę doznałam olśnienia;)
Czerwony punkt pojawił się już w kilku pracach.
I wspomniałam wspaniałego malarza - Jerzego Nowosielskiego, u którego czerwony punkt pojawia się w wielu, wielu pracach. W swoich zbiorach wyszperałam piękny obraz pt, "Lotnisko".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz