Opowieść o ustępstwach!
W związku atakiem przedszkolnej zarazy praca wre przy kuchennym stole. Głównie nocami. Idę na te ustępstwa, bo noc twórcza bywa bardzo i lubię to! W dzień muszę mieć wsparcie... kawa z mlekiem i dobre słowo z ust pięciolatka.
Pięciolatek będący na fali rycerskich przygód pragnie namalować kolejny zamek. Udostępniam mu płótno metr na metr. Niech ma. Kontur nasmarowany. Kolorystyka wybrana. Palec w ruch. dzieło epokowe ma ozdobić salon;) Taka plama koloru przyda się na te białe święta.
W wolnej chwili dnia marzę o tym, żeby leżeć pod drzewem akacji w letniej sukience i żeby we włosach akacji wiatr wyszumiał mi... że kocha i nigdy nie opuści...
Rozmarzyłaś mnie tą akacją... Też tak chcę! A pomysł z płótnem kupujemy. Bo nasz salon tez cały biały:)
OdpowiedzUsuńOoo koniecznie! My już mamy kolorową plamę!
Usuń:) świetny pomysł! Oj bedzie piękny obraz! Chyba muszę namówić i mojego pieciolatka do stworzenia kolorowego dzieła :) tylko obawiam sie , że nie będzie aż taki chetny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wiem, że chęci będą, tylko krótko;)Reszta w matczynych rękach;) My to się nawet o kolor wzgórza pokłóciliśmy;)
Usuńa nie mówiłam, żeśmy z pięciolatkiem połączeni?! Na pohybel! u mnie też zbroje!
OdpowiedzUsuńU nas wieże i święte jeże;)
Usuń