Galeria Pod Chmurką / Open Air Gallery

wtorek, 18 grudnia 2012


 Opowieść o uwalnianiu

Zauważyłam, że blog i FB żyją własnym życiem. Przybliżam zatem czytelnikom bloga proces uwalniania rysunków, które wycięte z pierwszych szkiców - zamysłów, zamieszkały w specjalnej teczce. Postanowiłam je uwolnić. Zostawiam, przyklejam, opieram o kazimierski odrapany mur. Lookarna - Chmurka ucieszy się, jeśli ktoś zwolni kroku, uśmiechnie się, zrobi zdjęcie.

Baba - Lala, Babylala - pierwsza... przyklejona na Cafe 7, co to dziś już nie istnieje...

Niebieski kot, zostawiony na Mostowej!














Kawa po turecku na Miodowej!















Kot, dachowiec taki zwykły. Pokraczny. Zostawiony na dachu. Miodowa!













Kolejna Baba - Lala. Najbardziej znane podwórko na krakowskim Kazimierzu. Długo wisiała. Sprawdzałam;)












To samo podwórko. Staruszka na mnie nakrzyczała. Wyzwała od najgorszych, bo pod oknami się plączę. Złodziejką nie będąc pstryknęłam fotę, porzuciłam i uciekłam na Józefa;)











Padało. To był najlepszy moment, żeby uwolnić łódkę!














Pasiastej świni bałam się uwolnić na Kazimierzu. Pozostał Rynek i jego filigranowe kolaski;)












Złoty chłopiec w promieniach zachodzącego słońca. Widok na Szeroką to dobry widok!











Ostatnia sobota. Dobry dzień. Mokry dzień. Zimowy dzień. Poranne światło jak popołudniowe.











Kochani! Dobrej nocy!

21 komentarzy:

  1. jestem za! przyjemne [dla oka] pozytywne psoty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czy można to nazwać ludowym graffiti?

    OdpowiedzUsuń
  3. cudna inicjatywa,kiedy znów pojadę na Kazimierz będę wypatrywać :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypatruj! Najlepiej pisz! Pisz że się wybierasz. Pójdziemy na kawę!;)

      Usuń
  4. Ale masz pomysły !!! W najfajniejszy sposób udało Ci się uwolnić łódkę !
    To odlot w czasie - niesamowity !!! Na Kazimierzu udało mi się tylko zapłacić mandat za parkowanie, ale nie było tam wtedy takich rysunków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łódka... odpłynęła pewnie... ulotne to... ale po co mają się w teczce marnować;) Mam nadzieję, że następnym razem zaparkujesz obok uwolnionego rysunku!;)

      Usuń
  5. No niesamowita jesteś! Czarodziejka! Uwalniaj ile się da:) Bo świat dzięki temu pięknieje. I moja ściana też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Ten post z myślą o Tobie;) Dziękuję za sobotnie odwiedziny! Czerwień jest fajna;) Ściskam i kawa nam w powietrzu wisi!

      Usuń
  6. Genialne ! Uwolnienie łódki fantastyczne, a dachowca pokochałam :) I chętnie bym przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. i Kazimierz zyskał sporo :) pięknie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudna opowieść:) Mam nadzieję, że będzie mi dane podziwianie Twych dzieł na żywo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też... Będą następne... przyjedź mamo Olgi;)

      Usuń
  9. Dziękuję! Moja smętne foto jest nikczemne wobec Twojego kunsztu! Lubię uwalniać;)

    OdpowiedzUsuń