Galeria Pod Chmurką / Open Air Gallery

piątek, 21 września 2012

Opowieść o BAOBABIE

Plac Litewski w Lublinie. Po środku umierające drzewo -  Czarna Topola potocznie zwana BAOBABEM.  Świadek wydarzeń, miejsce spotkań, cień w upalny dzień. Jego kończąca się właśnie historia, stała się inspiracją projektu społeczno - edukacyjnego (link TU). Zaproszona do akcji napisałam krótką historyjkę (a właściwie ciąg dalszy do wilczych rozterek), w której motywem przewodnim jest drzewo. Pracę wykonałam  na papierze, pozyskanym z koperty po rentgenowskim zdjęciu. Papier ma cudny, złoty odcień. Taki jak lubię najbardziej. Recycling i drzewo dla drzewa;)

Moja smutna historia, która ma jednak na samym końcu dobrą wieść...


































Krótka historia o wypłowiałym wilku na wypłowiałej polanie.


Usiadł na skraju lasu. Wrócić, czy też nie… Spędził tu całe dzieciństwo.
Jakiś ten las mały, ciasny, zbyt ażurowy. Podobno przyjechała jakaś wielka, żółta maszyna i przewróciła kilka drzew. Czy jego ulubione, to grube po środku polany przetrwało? Ileż to błogich chwil przeleżał w jego rozłożystym cieniu. Ileż to leśnych zwierzątek wystraszył zza niego! Tylko stary niedźwiedź nigdy się nie nabrał. Podobno on też odszedł.
Raz jeszcze ogarnął spojrzeniem, teraz jakby czulszym, młode, przy brzegu rosnące drzewa i pozwolił, żeby znajoma ścieżka zwiodła go w głąb zielonej gęstwiny.

Polana cała zalana słońcem wydała mu się obcą krainą. Ciemna plama cienia towarzysząca mu podczas zabaw, znikła zabierając ze sobą soczystość traw. Cicho, na palcach, jakby nie chcąc zbudzić wystającego z trawy ogromnego pnia, przycupnął na jego brzegu. Przyjemne ciepło, takie, jakie przepełnia nas na widok dawno niewidzianego przyjaciela, rozlało się pod wilczym futrem i przybrało formę kilku łez, które pospiesznie otarł. Dopiero teraz usłyszał radosny świergot ptactwa. Dopiero teraz, kiedy łza oczyściła oko, zobaczył soczystą zieleń młodych gałązek. Pogładził ciepłą od słońca tarczę pnia. Słoje potwierdziły upływ czasu.

Sucha trawa szeleści i ten nowy dźwięk nawet mu się podoba. Zostaje. Przywyknie. Poczeka na nowego przyjaciela, zza którego będzie mógł straszyć leśne zwierzęta. 

8 komentarzy:

  1. Piękna historia :) I ujmująca praca.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach.....o wywiad już się nie upominam....ale szykuj się na koniec roku, będzie akcja dla bajkopisarzy. Mua!

    OdpowiedzUsuń
  3. http://teatrnn.pl/kalendarium/node/1603 Pozdrawiam ciepło z Lublina :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Baardzo lubię tego Wilka! Na pewno znajdzie inne drzewo!Musi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Twoją twórczość. Kocham, wręcz. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję;) Doceniam każde pozostawione słowo!

    OdpowiedzUsuń