Dzisiaj był taki dzień: wstałam, pomyślałam, że chciałbym napić się herbaty z termosu. Taka herbata smakuje inaczej. Napełniłam więc termos wrzątkiem. Herbata krótko parzona. Dwie łyżeczki cukru, choć nie słodzę, odkąd nabawiłam się zatrucia pokarmowego, po zjedzeniu jeżyn, które przy drodze w małym lasku rosły. A tą drogą jeździłam nad rzekę Grabię. Kąpać się. Ręcznik przypinałam do bagażnika. I jadła ze mną
te jeżyny koleżanka, od której pożyczałam książkę o demonach ludowych. Jej nic nie było, a ja podrażniłam wyrostek i przeszłam na dietę bez cukru. Wtedy umarła moja prababka z podłódzkiej wsi. Stypa. Politurowana szafa odbijająca światło pełnego lata. Zgięta w pół jadłam kiszone ogórki. Smakowały tak, że pamiętam do dziś...
Ponury to dzień. Kupiłam kawę w Kolorach. Poprosiłam o podwójne ciasteczko. Częstuję nimi moich ulubionych handlarzy starociami.
Wszyscy łasi na ciasteczka. Wszyscy mają cukrzycę.
Żółtą głową na chwilę ożywiłam dzień. Uwolniłam Zająca! Potem spadł śnieg z deszczem, a potem... a potem pod Chmurkę przyszła pewna Francuzka Zapytała czy to historia o koniu trojańskim. Ja jej, że tak, że syn narysował fabrykę, a ja potem konia. Konia z drzwiami. Potem opowiedziałam mu tę ciekawą historię i konia rycerzami wypełniłam... a ona, że ta ilustracja jest dla niej. Tylko dla niej... bo ona ma na imię:
Żółtą głową na chwilę ożywiłam dzień. Uwolniłam Zająca! Potem spadł śnieg z deszczem, a potem... a potem pod Chmurkę przyszła pewna Francuzka Zapytała czy to historia o koniu trojańskim. Ja jej, że tak, że syn narysował fabrykę, a ja potem konia. Konia z drzwiami. Potem opowiedziałam mu tę ciekawą historię i konia rycerzami wypełniłam... a ona, że ta ilustracja jest dla niej. Tylko dla niej... bo ona ma na imię:
H E L E N A;)
Cudo!
OdpowiedzUsuńdziękuję;)
Usuń*Żółtą głową na chwilę ożywiłaś mój dzień* Dzięki:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie jeden;)
Usuń:* żem chlipię.
OdpowiedzUsuńp.s. Sto lat samotności leży już przy lampce nocnej...Przekład Grudzińska/Wojciechowska - może być?
O kurczę;) a tej pary to ja nie znam! Będzie dobrze! Czytasz?
UsuńNiebawem. Do próbnej obrony jedyna lekturą jest własne wiekopomne dzieło naukowe ;)
UsuńTo znów ja. Nie jeden, nie jeden;)- patrz wyżej:)... bo doceniając Twe blogowe poczynania, przyznałam Ci WYRÓŻNIENIE( gromkie brawa!!!) Szczegóły u mnie. Trzymaj się! * swoich chmur *:)
OdpowiedzUsuńJuż widzę! Trzymam się;) Kochana dziękuję. W wolnej chwili raz jeszcze zagłębię się w lekturę i sprawdzę z czym to się je. Choć blogerką jestem od lat kilku, to nowość dla mnie. Stokrotne dzięki.
UsuńUsiłowałam Ci komentarz dziękczynny zostawić, ale nie wiem czy mi się to finalnie udało!