Opowieść o typowo polskim krajobrazie.
Synek po jednej stronie, ja po drugiej stronie kuchennego stołu. Efekty wieczornej współpracy: nauka wytyczania horyzontu, mieszanie kolorów tak, żeby błękit nieba był zadowalający.
Powstają dwa typowo polskie krajobrazy:
Kto mieszkał na wsi ten wie, jak bardzo wiejskie psy lubią wałęsać się po polach. Biegają Bóg wie za czym, domostwo własne mając w zasięgu wzroku a przynajmniej węchu.
Tytuł pracy: Pies w szczerym polu
Kto jeździł koleją, temu na pewno zdarzyło się stać między polami.
Tytuł pracy: Ciuchcia w polu
Miłego dnia;)
Uwielbiam Twoje obrazki, są takie prawdziwe, ale dzieło Twojego Synka cudowne!.Ps. Dziś właśnie widziałam psy latające po polu:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
To chyba najmilsza rzecz jaką usłyszałam na temat swoich prac.... Dziękuję. Jeśli masz pole w zasięgu wzroku to szczerze zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuń