Opowieść o kolorach, inspiracjach i recyclingu;)
Wiosna. Spacery. Znaleziska. Mój syn - kolekcjoner patyków, które po powrocie ustawia w kącie obok drzwi. Ostatni, przywieziony z wycieczki do Lanckorony zamienił się w najprawdziwszy złoty miecz z błękitną rękojeścią i stał się zabawką dnia!Malowanie znalezisk nie jest moim wymysłem. Maluje się kamienie, patyki oraz to, co wyrzuci morze...
Koniecznie zajrzyjcie tu:
http://sixtyonea.blogspot.com/
Mistrzostwo świata. Kreacja jakich mało. Uwielbiam i oglądam z rozdziawionymi ustami;)
Nie kolekcjonuję pukli włosów, nie schowam pierwszego zęba. Zostawiłam natomiast synkowi pierwszy bilet do kina, pierwszy bilet lotniczy, ulubiony t-shirt przywieziony z Australii, który rósł w jakiś cudowny sposób z synkiem, a teraz na kolorowym patyku zawisną ulubione, trampki;) Są cudne, dziurawe i patrzę na nie z rozrzewnieniem.
Zachęcam do recyclingu;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz